Jestem Mamą - stale zatroskaną o dobro moich dzieci. Z niepokojem obserwuję zmiany w edukacji i pytam sama siebie, jak dobrze wychować młode pokolenie. Chciałabym, żeby nie tylko w domu, ale i w placówkach edukacyjnych wpajano im to, co dobre i piękne, to, co kształtuje, co pomaga wzrastać. Z wielką uwagą przeczytałam zbiór tekstów pod red. p. B. Nowak zatytułowanych "Dokąd zmierzamy?" wydanych przez wyd. Biały Kruk. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że zgadzam się z wieloma postawionymi w nich tezami, podzielam niejeden niepokój.
Nowa książka wyd. Biały Kruk to - jak pisze sam wydawca - antologia publicystyki patriotycznej. W tekstach, felietonach, wywiadach grono pisarzy, publicystów i intelektualistów porusza problemy wiary, edukacji, tradycji w kontekście aktualnej sytuacji społeczno-kulturowej w Polsce. Autorzy śmiało kreślą w nich swoje poglądy, stawiają pytania, szukają odpowiedzi, a wszystko to z odniesieniem do historii, która jak mówi przysłowie - lubi się powtarzać.
W rozdziale pt. Wiara odnajdziemy dwa teksty dotyczące spuścizny św. Jana Pawła II, Jego zasług dla Małopolski oraz całej naszej ojczyzny. Poruszono w nich także kontekst trwającej od jakiegoś czasu kampanii medialnej, mającej na celu podważenie autorytetu i umniejszenie zasług Papieża. Na uwagę zasługuje także tekst pt. "Duchowa odsiecz', który mówi o tym jak wbrew powszechnej laicyzacji katolicy zbierają się na modlitwach różańcowych, pokutnych procesjach, a także organizują inne formy mające na celu modlitewną ochronę Polski i Polaków.
Szczególnie poruszył mnie rozdział o edukacji, w którym wskazano, jakie niebezpieczeństwa niosą za sobą kolejne reformy systemu edukacji w Polsce. Wielkie wrażenie zrobił na mnie wywiad z p. Barbarą Nowak, byłą małopolską kurator oświaty pt. "Posyłacie dzieci do szkoły i nie wiecie, co im kładą do głowy."
P. Barbara Nowak, która stała się w ostatnich latach niemal symbolem walki o wychowanie patriotyczne, ostrzega przed modelem edukacji, jaki na naszych oczach zaczyna być budowany.
"Rzeczywistość szkoły po transformacji ustrojowej, w czasie zachwytu nad tzw. nowoczesnym Zachodem, zaowocowała modelem "produkcji" uczniów myślących schematami. Kształtowano testami podobnie myślących ludzi. Jeśli ucznia udało się dobrze wyćwiczyć według tego schematu, to dobrze zdawał maturę, bo wbijał się w tzw. klucz. Uczniowie samodzielnie myślący przegrywali. Wystawali poza ramy i niestety byli karani gorszymi ocenami."
Zgadzam się z tym w pełni, ponieważ sama jestem ofiarą takiego systemu edukacyjnego. Zawsze byłam poetycką, artystyczną duszą, a język polski był jednym z moich ulubionych przedmiotów. Brałam udział w licznych olimpiadach i konkursach, zatem jakie było moje zdziwienie, gdy w liceum rozpoczęłam przygotowania do matury. Okazało się, że bardzo niewiele punktów otrzymuję z maturalnych wypracowań, zwłaszcza w kategorii "Treść." Wydawało mi się zbędne pisanie rzeczy oczywistych, wolałam rozwodzić się na głębią ducha i charakteru bohaterów literackich. Tymczasem okazało się, że absolutnie konieczne jest to, by napisać, że miał pięcioro rodzeństwa, ale już za wskazanie przymiotów jego intelektu nikt mi nie przyznał nawet jednego punktu.
Cierpiąc wewnętrznie nauczyłam się pisać "pod klucz", ale obiecałam sobie, że nigdy nie pozwolę odebrać sobie samodzielnego, twórczego myślenia.
P. Nowak wskazuje też, że system polegający na jednakowo myślących osobach poszedł jeszcze dalej:
"Pomysł jest taki, aby każdy z uczniów odczuł, że nie ma nikogo nad sobą, nie ma zobowiązań wobec rodziny, społeczeństwa, narodu, państwa. Nie musi słuchać również nauczyciela. A więc nauczyciel nic nie może uczniowi nakazać. Uczeń ma poczuć, że nie istnieje żaden przymus, nie musi podporządkować się żadnemu autorytetowi, ma prawo sam o siebie we wszystkim stanowić. A każdy z nas przecież, nawet młodzi ludzie dzisiaj, wspomina jakiegoś swojego mistrza, znaczącą osobę, która istotnie i pozytywnie wpłynęła na jego życie."
"Próbuje się kształtować jednocześnie uczniów i nauczycieli - z usuwaniem rodziców jako osób, które mają konstytucyjne prawo decydować o dziecku, szczególnie o jego wychowaniu (...)
W procesie tym najważniejsze i najprostsze jest wejść do szkoły i powiedzieć uczniowi: rób, co chcesz. Ubieraj się, maluj, tatuuj, farbuj włosy itd wedle swoich upodobań, bo jesteś wolny, a uczyć się nie musisz."
Jeszcze niedawno myślałabym, że to może przesada, dopóki nie posłuchałam wypowiedzi resortu edukacji i nie przeczytałam praktycznego przewodnika do rozporządzenia dotyczącego zniesienia obowiązku prac domowych. Dowiedziałam się z nich, że to szkoła jest od edukacji, a rodzice tak naprawdę nie powinni się interesować tym, co uczeń robi. To szkoła ma wszystkiego dziecko nauczyć, by rodzic nie miał w domu już kłopotu. Wtedy właśnie zapaliła mi się czerwona lampka.
Bardzo polecam wszystkim - zwłaszcza rodzicom - zbiór tekstów pt. "Dokąd zmierzamy." Wskazano w nich bardzo cenne konteksty historyczne - tego, jak rozwijało się w Polsce przez wieki wychowanie patriotyczne, wspomnienia jeszcze niedawnych zabaw dzieciństwa, a także zwrócono uwagę na niezwykle dziś istotną kulturotwórczą rolę rodziny.
Tak wiele bowiem zależy przede wszystkim od nas, rodziców. Dzisiaj to najbardziej na nas spoczywa odpowiedzialność, by nasze dzieci poznały dramatyczną, lecz jakże chlubną historię naszej ojczyzny, by nauczyły się pisać piękną polszczyzną, znały prawdy wiary i Katechizm. Nikt nie zrobi tego za nas, a mam nadzieję, że nie doczekamy tych czasów, by przekaz z domu i szkoły był zupełnie niespójny. Trzeba nam jednak czuwać i stać na straży - bo tu nie chodzi o idee ani o politykę - chodzi o przyszłość naszych dzieci i naszego kraju dla następnych pokoleń.
_______________________________________________________
Książkę pod red. B. Nowak pt. "Dokąd zmierzamy" można zakupić w księgarni internetowej wyd. Biały Kruk
"Dokąd zmierzamy?"
Komentarze
Prześlij komentarz