W 2023 r. do polskich sądów okręgowych wpłynęło ok. 81 tysięcy pozwów rozwodowych. To o 3% więcej niż w 2022r. Biorąc pod uwagę fakt, że coraz mniej par decyduje się na zawarcie małżeństwa, widać jak potężna jest skala tego dramatu. Bo rozwód jest zawsze dramatem dla całej rodziny.
Wsród tych rozwodzących się par jest wiele takich, które zawarły coś więcej niż tylko kontrakt cywilny. Rozstają się coraz częściej ludzie, którzy przysięgali sobie biorąc Boga na świadka, że nie opuszczą się aż do śmierci. Trudno oczekiwać, że jakikolwiek sąd świecki będzie nas w stanie zwolnić z tej przysięgi. Choć dwoje osób nie ma już wspólnego majątku, nie mieszka z sobą, a nierzadko nawet nie rozmawia, to łączy ich pieczęć, która powstała aż do końca ich ziemskiego życia.
Nie mam zamiaru nikogo osądzać ani oceniać, bo okoliczności życiowe mogą przecież być bardzo różne, dlatego Kościół dopuszcza separację, mając świadomość tego, że czasem rozstanie jest najlepszym wyjściem w danym momencie. Jednak coraz częściej wydaje się, że mamy do czynienia z sytuacją, o której mówił bez ogródek bł. Kard. Stefan Wyszyński:
'Trudności w życiu rodzinnym należy pokonywać, opanowując egoizm i miłość własną, a nie uciekać <<boczną furtką>> rozwodów. Tak wiele osób ucieka, tym ułatwionym wyjściem, porzucając swe obowiązki, zawiedzione żony, płaczące dzieci; dając przykład tchórzostwa, samolubstwa, wygodnictwa."
Każdy człowiek, który nosi się z zamiarem rozwodu powinien przyjrzeć się sytuacji duchowej- przede wszystkim swojej, a także swojego małżonka. Na ile ja nie mam sobie niczego do zarzucenia i na ile i czy w ogóle korzystałam w swoim małżeństwie z mocy sakramentu? Prymas Wyszyński powiedział: "Chrystus umocnił święty charakter małżeństwa, nadając mu charakter sakramentu. Dzieło swoje uświęcenia małżeństwa zaczął już od tego, że sam zapragnął mieć rodzinę na tej ziemi. (...) W tej Rodzinie, związanej prawdziwym węzłem małżeńskim, był sam przedziwnym sakramentem, był węzłem miłości między Małżonką Maryją a Jej Oblubieńcem Józefem. Stanął pośrodku Rodziny Nazareńskiej i był jej sercem, duchem, celem i światłem."
Dlaczego tak często psują się małżeństwa? Bo nie umieszczamy w ich centrum Chrystusa. Ślub kościelny, bo taka ładna oprawa, stary kościół, piękny śpiew, wyjdą śliczne zdjęcia. Na Mszę Świętą idziemy od święta jak tradycja nakazuje. Nie ma wspólnej modlitwy małżeńskiej, nie ma przestrzeni na szczerą rozmowę, na służbę jeden drugiemu, bo mamy tylko i wyłącznie własne oczekiwania...
Tymczasem jesteśmy tylko ludźmi i jeśli ktoś zawierzy w 100% drugiej osobie, zawsze się zawiedzie. Każdy z nas upada, lecz tylko z Bożą pomocą potrafimy powstawać. Jeśli jednak Boga nie prosimy o pomoc, stawiamy siebie na pierwszym miejscu i jakże wielkie bywa z czasem nasze rozczarowanie.
Często mówimy, że mamy prawo do szczęścia. Czy wiemy, że jest prawo, do którego mają nasze dzieci - a jest nim prawo do rodziny. Kardynał Wyszyński powiedział:
"Rodzina istnieje przede wszystkim dla dziecka. Rodzina jest przyrodzoną potrzebą dziecka. Z tej potrzeby rodzi się prawo dziecka do rodziny. (...) Prawo to jest świętsze i silniejsze niż jakiekolwiek inne prawo. Prawo dziecka do rodziny jest świętsze niż prawo rodziców do osobistego szczęścia i wygody."
Tak wiele dzieci wychowuje się dziś w niepełnych rodzinach. Z pozoru wszystko jest z nimi w najlepszym porządku, funkcjonują bez zarzutu, widując z obojgiem rodziców. Jednak coś od samego początku ich życia zostało im odebrane - jakiś wzorzec, jakiś przykład, którzy złośliwi nazwą konserwatywnym i średniowiecznym. Gdy się nad tym pochylimy głębiej, zobaczymy, że ktoś te dzieci wyrwał z ich Nazaretu... Czy odnajdą go jeszcze kiedyś?
Jak zapobiec rozwodom? Po ludzku jest to niemożliwe. Dwoje ludzi są czasem tak różni, że ich wspólne funkcjonowanie staje się nie do zniesienia. Wtedy trzeba się odwołać do Najwyższej Instancji.
"Wasza rodzina, z Boga poczęta, ma mieć Boga w swym łonie. Musicie więc dbać o dobro rodziny, o to, by Bóg był nie tylko jej Gościem, ale Obywatelem i Ojcem. (...) Niech rodzina chrześcijańska ma obyczaje katolickie: niech zaczyna dzień od modlitwy, a zwłaszcza pamięta o wspólnej modlitwie wieczornej, kiedy łatwiej jest wszystkim zebrać się razem. Niech mąż, żona i dzieci klękają do wspólnej rodzinnej modlitwy."
Co jeśli jedno z małżonków zbłądziło, a drugie bardzo pragnie uratować ten związek? Módlcie się mocą sakramentu małżeństwa o uwolnienie swojego współmałżonka od zniewolenia, od grzechu. Niewielu ludzi wie, że modlitwa małżonków za siebie jest potężnym egzorcyzmem, która w oparciu o Bożą łaskę udzieloną podczas ślubu potrafi być silniejsza od wszelkiej słabości i kryzysów.
Tylko nie idźmy boczną drogą. Zawsze jest lepsze wyjście.
________________________________________________________
Zdjęcia do niniejszego tekstu powstały przy wykorzystaniu fotografii zamieszczonych w publikacji R. Łatki, B. Mackiewicz, ks. D. Zamiatały pt "Kardynał Stefan Wyszyński 1901-1981", Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2019.
Komentarze
Prześlij komentarz