„Madonna św. Łukasza. Skarb odnaleziony w Rzymie” - recenzja

 

Jakiś czas temu pisałam tutaj o swoich wrażeniach po lekturze książki  "Boskie Oblicze na chuście z Manopello". Dziś wracam z drugą książką Paula Badde, od której, jak się okazuje, wszystko się zaczęło. Jak bowiem wspomina sam autor "Prawdziwy obraz Matki dał się poznać tylko z pomocą prawdziwej ikony Jej Syna. Musiałem najpierw odkryć Święte Oblicze, aby móc potem "czytać" i rozumieć jej ikonę."

Książka "Madonna Świętego Łukasza. Skarb odnaleziony w Rzymie" to barwna i niezwykle plastyczna opowieść o poszukiwaniach najstarszego wizerunku Maryi. Paul Badde poświęcił temu zadaniu wiele sił, energii, pracy i nigdy nie zwątpił w to, co wielu nazywa tylko legendą czy tradycyjnym przekazem. "Nie szukałem Maryi i nigdy Jej nie ścigałem. A ona na mnie po prostu czekała."


Tradycyjnie uznaje się, że to św. Łukasz, który w swojej Ewangelii jest autorem największej ilości szczegółów z życia Najświętszej Maryi Panny jest również twórcą Jej pierwszego obrazu, tej praikony, matki wszystkich innych wizerunków Maryjnych na świecie. 
Czego tak naprawdę szuka Paul Badde w swojej dziennikarskiej i życiowej podróży opisanej na kartach książki? Czy tylko starego obrazu, przełomowego odkrycia? Sądząc po jego determinacji i emocjonalnym podejściu wydaje się, że chodzi o coś znacznie większego. To coś nieuchwytnego, o czym papież Franciszek napisał po pielgrzymce na Jasnej Górze: "Otrzymałem dar spojrzenia Matki."

Jestem osobą, która od najmłodszych lat ma głębokie nabożeństwo do Maryi. Dlatego też historię przedstawioną przez Paula Badde czytam nie tylko przez pryzmat sztuki i kultury, ale również w wymiarze serca. Jak bowiem pisze sam autor:
"W normalnych warunkach twarz matki jest pierwszym obiektem, jaki człowiek w swoim życiu dostrzega i poznaje. Najpierw pojawia się twarz matki."

Dlatego też wielu z nas - również autor tej książki - podróżuje po całym świecie, po sanktuariach Maryjnych, podziwiając najróżniejsze wizerunki Matki Bożej, w wielu z nich odnajdując to jedno: zrozumienie, jakie tylko Ona może mieć dla człowieka. 


Książka napisana jest w stylu arcyciekawego reportażu. Czytelnik od samego początku jest zarażony entuzjazmem autora, jego wielką determinacją oraz nie do końca naukowym, a bardziej uczuciowym podejściem. Paul Badde podróżował po całym świecie, by szukać tego wyjątkowego spojrzenia Matki - był w Meksyku, Jerozolimie, Polsce, a wreszcie w Rzymie, gdzie odnalazł to, czego pragnął. Ujął mnie opis pierwszego spotkania autora z Jasnogórską Królową Polski, tak bliski moim własnym odczuciom: "Nie mogliśmy od Madonny oderwać oczu, Jej spojrzenie zapierało dech w piersiach." 

Zawodowa dociekliwość, ale i osobista ambicja pcha Paula Badde dalej, by odszukać ten pierwszy obraz, od którego wszystkie inne czerpią inspirację. Udaje mu się to w maleńkim i zapomnianym klasztorze Świętego Różańca na Wzgórzu Monte Mario. To właśnie tam skryta Orędowniczka, przypisywana św. Łukaszowi była Tą, którą papież Grzegorz Wielki obnosił procesyjnie przez miasto Rzym w czasie wielkiej zarazy w 590 r. To właśnie Ona staje się natychmiast Damą Serca Paula Badde. Dzięki jego zaangażowaniu obraz przyjeżdżają nawiedzać biskupi, kardynałowie, a wreszcie również i Ojciec Święty Benedykt XVI. 

Niezwykła historia przedstawiona w książce zostaje zilustrowana zdjęciami zrobionymi przez samego autora. Pokazują one, jak długą podróż po świecie, ale i wgłąb samego siebie przemierzył Badde. Wszystko to sprawia, że czytelnik zastanawia się, czego on sam oczekuje na co dzień od Maryi, czego w Niej szuka. Może tego, o czym pisała Salesia Bongeneberg w zeszycie "Siedem rzymskich ikon Łukasza", dzięki któremu Paul Badde dotarł do Ikony Orędowniczki:
"Spójrz na mnie, abym odnalazła samą siebie, abym odnalazła moją zaginioną twarz, taką, jaką jestem w oczach Boga."


Książka "Madonna Świętego Łukasza. Skarb odnaleziony w Rzymie" to nie tylko barwna i intrygująca opowieść, przedstawiająca doniosłe odkrycie. To przede wszystkim historia o tym, jak chrześcijaństwo wpłynęło na kulturę i sztukę światową, jak je odmieniło i stało się jego integralną częścią. Na podstawie tego dość konkretnego reportażu uświadamiamy sobie jednak, że stojąc przed wizerunkami Maryi tworzonymi przez całe wieki widzimy wciąż tę samą Matkę, która nas zna i przytula do swojego serca. Warto więc wraz z Paulem Badde udać się w niezwykłą podróż do świata sztuki i religii, by powtórzyć za niemieckim poetą Novalisem:
"Widzę Cię w tysiącach obrazów, Maryjo, słodko przedstawionych, ale żaden z nich nie potrafi przedstawić Cię tak, jak widzi Ciebie moja dusza."


_________________________________________________________________
Tekst napisany na podstawie książki Paula Badde pt. "Madonna Świętego Łukasza. Skarb odnaleziony w Rzymie.", Wyd. Jedność 2025
Książkę znajdziesz w księgarni

Komentarze