„Ojcze nasz” oczami Prymasa Wyszyńskiego

 

Cieszę się, że na współczesnym rynku wydawniczym pojawiają się nowe książki, które przybliżają nauczanie bł. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Prymas Tysiąclecia jest w naszym kraju ciągle nieodkryty i niezrozumiany, co mnie bardzo smuci, bo Jego słowa są nie tylko trafne i poruszające, ale przede wszystkim zaskakująco aktualne. Z entuzjazmem przyjęłam zatem nową książkę ks. Jerzego Jastrzębskiego pt. "Modlitwa doskonała. Ojcze nasz oczami Prymasa Wyszyńskiego."


W książce odnajdziemy rozważania dotyczące najbliższej nam modlitwy - "Ojcze nasz", oparte na refleksjach i kazaniach bł. Prymasa Wyszyńskiego. Prymas miał zaledwie dziewięć lat, gdy umarła Jego ukochana Matka, Julianna. Dlatego też w Jego życiu szczególną rolę odegrał ojciec, Stanisław. W dużej mierze za sprawą tej szczególnej więzi z ziemskim ojcem, Prymasowi udało się zbudować tak wyjątkową relację z Bogiem. Wzruszyły mnie słowa, w których bł. Kardynał pisze:

"Czy mogłeś, Ojcze, dać mi lepszą pomoc, jak w tej wydłużonej dłoni Twej ojcowskiej Opatrzności, która palcami mej Matki dosięga aż do moich stóp? Przez nie otarłeś pierwszą łzę moją, przez nie omyłeś mnie z krwi narodzenia, przez nie podsunąłeś mi pierwszy pokarm, przez nie oddałeś mi pierwszy uścisk, przez nie dźwigałeś do pierwszego pocałunku. 
Jak wielka szkoda, że moje Betlejem tak krótko trwało!"

Rzeczywiście, krótko trwało Betlejem Prymasa, jednak otrzymał wielką łaskę wychowania przez człowieka, który inspirował się przykładem św. Józefa. Stanisław Wyszyński mówił u kresu swojego życia do syna: „Jeśli żyję tak długo, do tej pory, to chyba po to, by modlić się za ciebie, byś rzetelnie wypełniał swoje trudne obowiązki”.
Ich męska, lecz niezwykle czuła bliskość, naznaczyła styl duszpasterski Księdza Prymasa, Jego podejście do każdego człowieka, wyjątkowy szacunek do kobiet i wewnętrzne ciepło. Poruszająca była korespondencja Prymasa z ojcem z czasów, gdy był internowany - skazani na kaprys władzy ludowej, każdy otrzymany list traktowali jak najcenniejszy skarb. 

To właśnie ojciec nauczył Prymasa szacunku do chleba i całowania każdego upuszczonego na ziemię okruszka. Właśnie dzięki niemu Kardynał zachwycał się pięknem stworzenia najmniejszego choćby ziarenka pszenicy. Tak właśnie uczył odmawiać modlitwę "Ojcze nasz" - w wymiarze Ojcowskim, jednak z odniesieniem do każdej, zwykłej, codziennej czynności. 

"Uporządkowane życie zaciera często naszą wrażliwość na tajemniczą drogę kromki chleba do głodnych ust. To takie zwykłe: piekarnie, magazyny, sklepy, koszyk, sakiewka na grosz. A jednak ileż w tej codzienności i w tym ułomku mieści się przedziwnych tajemnic! Gdyby kromka chleba mogła przemówić, gdyby otworzyła swe usta i opowiedziała swoje drogi, zdumielibyśmy się, ile w niej cudów mądrości Bożej, ile wielkości i zwykłości. Zda się, złoto i błoto, radość i pot, piękno i gnój. Z misterium wszechmocnej potęgi i niemrawego trudu, z mieszaniny niebios i ziemi, z krzątaniny Oracza Niebieskiego i rolnika, w tysiącznych przemianach Bożo-ludzkiej alchemii, jawi się głodnym oczom błogosławiony dar. Któż zdoła go ocenić? (...)
Na pewno doceni go człowiek głodny, gdy przez odpychającą szybę śledzi bochen świeżego chleba na wystawie, a także więzień obozu koncentracyjnego, gdy oblicza pożądliwym mózgiem każdą kruszynkę niesioną do cudzych ust. Dopiero tak wyjątkowe sytuacje zdołają nas uleczyć z choroby ludzi nasyconych, która pozbawia nas zdolności oceny prawdziwej wartości łyżki strawy i kromki zeschłego chleba."


Autor książki wybrał naprawdę niezwykłe cytaty Kardynała Wyszyńskiego - niektóre z nich znałam wcześniej, inne czytałam po raz pierwszy. Uświadomiłam sobie dzięki nim, że choć Ksiądz Prymas nie był poetą, w Jego słowach było bardzo wiele poezji, sugestywności i ta niezwykła wrażliwość na wszystko, co stworzył Bóg. Dlatego właśnie, choć mogę poznawać Księdza Prymasa tylko dzięki zachowanym tekstom, czuję, że jest mi bliski. Czasem bywa przecież tak, że najpiękniej można spotkać się z drugim człowiekiem na płaszczyźnie duchowej i nie jest ważne, kim jesteśmy, ile mamy lat i czy w ogóle kiedykolwiek rozmawialiśmy w cztery oczy. Jak wielkim darem jest to wyjątkowe zrozumienie, które tak rzadko nam się w życiu przydarza! 

W książce ks. Jerzy Jastrzębski zamieszcza również dwie wersje kazania o Prymasie Tysiąclecia, tekst wystąpienia, w którym przedstawił postać ks. Prymasa członkom Wspólnoty Emmanuel, a także intrygujące opowiadanie, do którego napisania zainspirował autora pobyt w Komańczy. Co ciekawe, bohaterka opowiadania ma na imię Agata :) 

Cieszę się bardzo z kolejnych słów ks. Prymasa, które dzięki ks. Jerzemu zostały przybliżone szerszemu gronu czytelników. 

Książkę wydało wydawnictwo Esprit.

„Modlitwa doskonała”


Komentarze