"Życie tylko wtedy jest coś warte, jeśli jest służbą" - biografia bł. Anieli Salawy
Gdy zaczynałam czytać biografię bł. Anieli Salawy, wiedziałam o niej zaledwie kilka frazesów. Ot, proste fakty z jej życia, dwa cytaty... Tymczasem dzięki książce Alberta Wojtczaka OFMConv, wydanej staraniem wydawnictwa "Bratni Zew", poznałam kobietę absolutnie wyjątkową, która zafascynowała mnie bez reszty tym, jak w swoim życiu ucieleśniła heroizm cnót i wypełniła sobą testament Jana Bytnara "Rudego": "Życie tylko wtedy jest coś warte, jeśli jest służbą."
Św. Jan Paweł II napisał "Pieśń o słońcu niewyczerpanym", w której umieścił takie słowa:Jak mawiała: "W każdych warunkach życia ziemskiego zbawić się można - trzeba tylko chcieć."
Szła codziennymi drogami służby, a także mistycyzmu i kontemplacji. Bóg powoli przygotowywał jej duszę do większych wyrzeczeń i cierpień za grzeszników, czego ona gorąco pragnęła. Z wielką pokorą znosiła ogromne upokorzenia od złośliwych ludzi, którzy doprowadzili do tego, że po latach jej stały spowiednik nie tylko odmówił jej dalszej posługi, ale na oczach wszystkich zebranych, wypędził ją od konfesjonału. Zdarzyło się, że została spoliczkowana zaraz po spowiedzi. Dobrowolnie brała na siebie cierpienia innych, o co modliła się, a Bóg wysłuchiwał jej próśb. Po 11 latach służby wyrzucono ją z dnia na dzień ze służby, której oddała całe serce. Nawet własna matka wydziedziczyła ją, sądząc, że skoro jest uduchowiona, niczego w życiu jej nie potrzeba.
W ostatnich latach życia nie miała środków utrzymania, sił do pracy, była dotknięta ogromnym cierpieniem i krzyżem niemal nie do uniesienia. Mimo to, pozostała wierną Bogu, swojej wierze i wartościom chrześcijańskim.
Warto kilka słów poświęcić samej książce - autor, franciszkanin urodzony w 1907 r., pisał ją po 1948r. Dzięki temu zyskała niepowtarzalny styl, bliski samej bohaterce, piękny, szlachetny język polski -czytało się ją z ogromną przyjemnością. Autor korzystał z rozlicznych źródeł, wymienionych na końcu, głównie z "Dziennika", wypowiedzi złożonych pod przysięgą w trakcie procesu beatyfikacyjnego, a także wspomnień, zachowanych notatek i słów osób, które znały przyszłą błogosławioną.
Uważam, że jest to biografia niezwykła - godna osoby, o której ją napisano.
Postać Anieli wywarła na mnie wrażenie trudne do opisania. Za piękną twarzą, nienagannie ubraną wyprostowaną sylwetką, kryje się prawdziwy Anioł, święta - jak o niej mówiono jeszcze za życia. Po lekturze tej biografii poczułam się najpierw bardzo zawstydzona, widząc swoją groteskową wręcz małość w zderzeniu z wielkością prostej dziewczyny z Sieprawia. Z czasem jednak zrozumiałam, że Bóg po to daje nam świętych, błogosławionych, abyśmy mieli, kim się inspirować, z kogo czerpać wzór- każdy na swoją miarę, lecz konsekwentnie.
Tymczasem Anielka chciała być przezroczysta- "Rozkoszą moją było zaszyć się w jakiś zakątek świątyni, gdzie przez nikogo niedostrzeżona mogłam wylewać moją duszę przed Panem."
Jakże kontrastuje to ze światem współczesnym, który krzyczy, chce być ciągle widoczny, podziwiany - za rzeczy, które właściwie nie mają najmniejszego nawet znaczenia. Właśnie w tym świecie potrzeba nam takich Anielek, które pokażą nam, jak spieszyć się do nieba - choćby "pomalućku."
_______________________________________________
Tekst napisany na podstawie lektury książki Alberta Wojtczaka OFMConv pt. "Aniela Salawa", Wydawnictwo Franciszkanów Bratni Zew, Kraków 2022
Komentarze
Prześlij komentarz